„Ogniste Turki” — Wielkanocne straże grobowe z miejscowości w gminach Przeworsk i Tryńcza
Zwyczaj pełnienia warty w kościele przy Grobie Chrystusa w okresie od Wielkiego Piątku do rezurekcji, przez mężczyzn ubranych w kolorowe mundury i wyposażonych w oręż, nie ma jednoznacznej genezy. „Turki” to nazwa zarówno mężczyzn – członków oddziałów wojskowych, jak i całego rytuału pełnienia warty oraz triumfalnych parad odbywających się w Wielką Niedzielę i Poniedziałek Wielkanocny.
W wyniku dociekliwych badań etnografów: Andrzeja Karczmarzewskiego, Krzysztofa Ruszla, Jana Grada, ustalono kilka źródeł pochodzenia zwyczaju. Współczesne turki, można nazwać wypadkową – rezultatem wielu czynników, które ostatecznie złożyły się na końcowy efekt w postaci oryginalnego zwyczaju.
Wymienia się: średniowieczne misteria pasyjne będące formą edukacji religijnej, fakt żywej obecności zakonu bożogrobców w miejscowościach: Gniewczyna, Leżajsk i Przeworsk, (które stanowią zarazem kolebki tego zwyczaju) i propagowania przez ów zakon kultu Grobu Chrystusa. Kolejne wytłumaczenie obecności tureckich elementów w tym zwyczaju ma związek z polskim tradycyjnym stereotypem pojmowania poganina, którym był właśnie muzułmanin: Tatar lub Turek. Rozumując w ten sposób, biblijni żołnierze rzymscy byli poganami, toteż symbolicznego polskiego Grobu Chrystusowego pilnują poganie znani na gruncie polskim. Nie można pominąć tu barwnej legendy o wiedeńskiej wiktorii – o powracających z bitwy polskich żołnierzach „przebranych za Turków”. Niewątpliwie pewien wpływ na orientalną oprawę zwyczaju miała masowa i długo utrzymująca się wśród szlachty polskiej moda na tureckie stroje i sprzęty, która drogą opadu kulturowego przedostała się także do warstw niższych. Istotne jest spostrzeżenie, iż jeszcze w XVIII w. pełnienie warty przy symbolicznych grobach było powszechne na terenach całej Polski, o czym donosi ks. Jędrzej Kitowicz. Także współcześnie można mówić o powszechnym zwyczaju wart przy Grobie Chrystusa, kultywowanym przez członków ochotniczych straży pożarnych. Jednak tylko w nielicznych miejscowościach Podkarpacia występuje on w formie tak rozbudowanej, okraszonej oryginalnymi strojami, z widowiskową prezentacją musztry paradnej.
Wystawa prezentuje fenomen straży grobowych na przykładzie oddziałów istniejących w regionie przeworskim – w miejscowościach gminy Przeworsk: Gorliczyna, Grzęska, Mirocin, Nowosielce, Przeworsk, Rozbórz, Świętoniowa, Ujezna, Żurawiczki oraz we wsiach gminy Tryńcza: Gniewczyna Łańcucka, Gniewczyna Tryniecka, Gorzyce, Jagiełła, Tryńcza.
Za cenne informacje oraz udostępnienie archiwalnych fotografii Muzeum w Przeworsku składa podziękowania następującym osobom, przy pomocy których ta wystawa powstała:
- Marii Mach – żonie komendanta turków z Grzęski,
- Helenie Pelc – żonie długoletniego komendanta turków ze Świętoniowej,
- Adamowi Pęcakowi – turkowi z Rozborza,
- Janowi Wilkowi – komendantowi turków z Ujeznej,
- Grzegorzowi Fołcie – komendantowi turków z Nowosielec,
- Andrzejowi Szczepańskiemu – komendantowi turków z Żurawiczek,
- Adamowi Szwaczowi – komendantowi turków z Gorzyc,
- Grzegorzowi Drzystkowi – komendantowi turków z Jagiełły,
- Dariuszowi Malikowi – komendantowi turków z Przeworska,
- Markowi Grocholskiemu – komendantowi turków z Mirocina,
- Dariuszowi Dąbrowiczowi – komendantowi turków z Gniewczyny Trynieckiej,
- Antoniemu Grzebykowi – komendantowi turków z Gniewczyny Łańcuckiej,
- Józefowi Rachwałowi – regionaliście z Gniewczyny Trynieckiej,
- Adamowi Zamorskiemu – turkowi z Tryńczy,
- Henrykowi Chruścielowi – dyrektorowi Trynieckiego Centrum Kultury.
Turki jako obrzęd
Według definicji Joanny i Ryszarda Tomickich, obrzęd jest to kompleks działań, przebiegających według ściśle określonego scenariusza, schematu. Wszystkie składające się na akcję obrzędu – zachowania, gesty i słowa mają znaczenie symboliczne. Ten symboliczny charakter działań obrzędowych, powoduje że czas trwania obrzędu nabiera szczególnych właściwości. Czas obrzędu to czas święty, różniący się od codzienności podniosłą atmosferą, odświętnymi strojami uczestników, specjalnymi przygotowaniami, a także obowiązywaniem wielu zakazów, powodujących odwrócenie zwykłego porządku rzeczy.
Czas turków to dwa dni z tzw. Triduum Paschalnego – Wielki Piątek i Wielka Sobota oraz Niedziela Wielkanocna i Poniedziałek Wielkanocny. W kościele katolickim obchodzi się wówczas święta wielkanocne, na pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.
Podstawą scenariusza akcji w obrzędzie turków, występującego w formie swoistego widowiska, są wydarzenia biblijne, historyczne i legendarne, wydarzenia ważne dla egzystencji ludzi i świata, wydarzenia o znamionach świętości. Rzeczywistość historyczna, odtwarzana w obrzędzie przez uczestników – turków, wcielających się naraz w wiele niejednorodnych postaci: żołnierzy rzymskich strzegących zapieczętowanego grobu ze spoczywającym Chrystusem, żarliwych członków Bractwa Grobu Chrystusowego, triumfujących zwycięzców spod Wiednia przystrojonych tureckimi trofeami, polskich ułanów – patriotów walczących o kraj ojczysty nieistniejący na mapie- jest reaktualizowana, tzn. dzieje się naprawdę, od nowa, tu i teraz. Dzięki działaniom i zabiegom turków, odtwarzane w liturgii i sytuacji kościoła wydarzenia ze śmierci i zmartwychwstania Chrystusa nabierają autentyzmu, zaś społeczność w sposób symboliczny – powraca do miejsc i czasów biblijnych, historycznych.
Uczestnictwo w obrzędzie turków jest wyrazem ludowej religijności. Społeczność żywo bierze udział w uroczystościach kościelnych Triduum Paschalnego, gorliwie przeżywając żałobę, a następnie wielką radość ze Zmartwychwstania. Pod koniec liturgii Wielkiego Piątku, kiedy kapłan przenosi Najświętszy Sakrament do zainscenizowanego Grobu Chrystusa, w ślad za nim podąża komendant turków z pierwszą wartą. Rozpoczyna się czuwanie. Trwa adoracja krzyża.
Podniosły i poważny nastrój Wielkiej Soboty, rozluźnia nieco widok kolorowych koszyczków z jajkami i barankami oraz „chodzenie za jajami” czyli wizyty turków w domach, kiedy to składają życzenia świąteczne i są obdarowywani datkami. Przykład oddziałów turków z miejscowości gmin Przeworsk i Tryńcza pokazuje, iż składanie życzeń połączone z zapraszaniem na pokaz musztry paradnej („zapraszamy na turki”), praktykowane jest począwszy od Niedzieli Palmowej (Jagiełła), w dniach od Wielkiego Poniedziałku do Wielkiej Środy (Gorzyce), w Wielki Czwartek (Przeworsk), w Wielką Sobotę (Grzęska, Mirocin, Rozbórz, Ujezna, Tryńcza) i Niedzielę Wielkanocną (GniewczynaTryniecka). Można śmiało zakwalifikować ten fragment obrzędu turków jako typ kolędowania wielkanocnego.
W Wielką Sobotę trwają adoracje przy Grobie Bożym, peregrynacje do symbolicznych grobów, zlokalizowanych na terenie miasta Przeworska (kościół farny, kościół klasztorny, kościółek sióstr miłosierdzia) czy we wsiach położonych w bliskiej odległości, kiedyś mieszczących się w obrębie jednej parafii w Przeworsku (Mirocin, Rozbórz, Grzęska, Gorliczyna, Studzian, Dębów, Ujezna, Świętoniowa, Żurawiczki) i Gniewczynie Łańcuckiej (Gniewczyna Tryniecka, Jagiełła, Gorzyce, Tryńcza). Turki w mundurach pozbawionych dekoracji asystują podczas święcenia pokarmów, ognia i wody. Nadal trzymają wartę, która w Gniewczynie Łańcuckiej trwa przez całą noc z soboty na niedzielę, równocześnie z całonocnym czuwaniem wiernych. To dlatego właśnie w Gniewczynie Trynieckiej zachował się bogaty repertuar ludowych pieśni pasyjnych.
Nad ranem w Wielką Niedzielę w niektórych wsiach turki „budzą na rezurekcję” – bębnem, strzelaniem z bani, z kany, z puszek – przy użyciu karbidu. Niezwykły, zachwycający i wzruszający widok niesie ze sobą procesja rezurekcyjna oraz poranna msza święta z udziałem turków w strojach paradnych, bogatych w barwne obszycia i aplikacje, przybranych rzęsistymi kotylionami, wstążkami, kwiecistymi „dybytkami”, w czapkach z przepysznymi piórami i kwiatami – które są przecież naturalnym wiosennym akcentem. Tak wystrojeni uczestniczą we mszach świętych, pełniąc funkcję ministrantów, prowadząc śpiewy i czytania (np. chór straży grobowej z Ujeznej wykonuje antyfonę Gloria Tibi Trinitas), asystując księdzu podczas zbierania ofiary. W Niedzielę Wielkanocną odbywają się pierwsze parady czyli pokazy musztry paradnej – prezentacja zespołowych umiejętności wojskowych oddziału turków pod wodzą komendanta, takich jak: marsz, defilada, formowanie szyku, zwroty w miejscu i w marszu, salutowanie, chwyty bronią, wymyślne figury (np. serca, widelec, krzyż, gwiazda, klucz); musztra odbywa się zwykle z udziałem orkiestry. W oblewany poniedziałek również prezentowana jest musztra paradna, nie tylko przy kościele parafialnym, ale także w pozostałych wsiach parafii oraz na prywatnych podwórkach, na placach przydomowych (Ujezna, Gorzyce, Jagiełła), gdzie turki są zapraszane. W Wielką Niedzielę po popołudniowej mszy świętej – nieszporach lub w Poniedziałek Wielkanocny turki biorą udział w części rytuału wiosennych świąt wielkanocnych poświęconej zmarłym. Defilują na cmentarz, by tam uczcić zmarłych byłych członków straży grobowej i zmarłych orkiestrantów. Zakończenie obrzędu stanowi biesiada w gronie turków.
Pomiędzy strojem ludowym a mundurem
Trudno o jednoznaczne przyporządkowanie munduru turków z Przeworskiego do epoki w historii wojskowości i munduru. Niewątpliwie formy munduru zmieniały się, wykorzystując istniejące na przestrzeni dziejów współczesne mundury – widoczne są inspiracje umundurowaniem z okresu Księstwa Warszawskiego (1807-1814) i Królestwa Polskiego (1815-1831), z okresu I wojny światowej. Obecnie do wykonania stroju turka powszechnie wykorzystuje się granatowe mundury kolejowe i strażackie, autentyczne zielone (khaki) mundury wojskowe, a także marynarki od garnituru.
Najbardziej charakterystyczny element to czapki tzw. „tureckie” – wysokie rogate czapki wykonane z tektury, wyklejone cynfolią, zdobione piórami i kwiatami – nawiązują do czaka ułańskiego. Wykonane są na konstrukcji – otoku wraz z daszkiem – czapek żołnierskich lub kolejowych. Nad daszkiem znajduje się imitacja podpinki krytej łuską metalową, stanowiąca jedną z ozdób czapek „tureckich”. Nad podpinką papierowe oklejone staniolem lub blaszane orzełki. Kwatery i krawędzie kwater – „opaski” wyklejone są staniolem w różnych kolorach, zależnie od rangi turka lub malowane matową farbą. Przekątne denka są zaznaczone, przybierają formę krzyża łacińskiego. Z lewej strony czapki znajduje się tuleja na bukiet, umocowany na stałe lub zakładany do wersji galowej. Z rogów czapki zwieszają się girlandy i chwasty – w postaci sznurów kolorowych błyszczących koralików – „korali bańkowych”. Bukiet z kwiatów z bibuły, z białego pergaminu lub plastikowych, przybrany żywym bukszpanem, jałowcem i mirtem, może być próbą naśladownictwa ozdób czapek ułańskich, tj. pióropusza, pomponów, chwastów, kokard i kit. W rozważaniach nad pochodzeniem tradycji bukietu przy czapkach „tureckich”, należy również wziąć pod uwagę znany z opisu ludowego stroju łańcuckiego – przystrój czapki pana młodego, która była ozdobiona wielkim bukietem ze sztucznych kwiatów („było pół czapki kwiatów”). Przybranie czapki dla pana młodego niegdyś, a dla turka obecnie – to zadanie dla kobiet: matek, sióstr, narzeczonych i żon.
Sterczące wysoko pióra pawie czy strusie przy czapce stanowić mogą nawiązanie do hełmów rycerskich, posiadają bogatą symbolikę: władzy królewskiej, godności rycerskiej, przepychu, dostojności. Pawie pióro to charakterystyczna ozdoba czapek mężczyzn w stroju ludowym, modna od połowy XIX w. na terenie Małopolski, Wielkopolski i Mazowsza. W tym wypadku pawie pióro jest wyrazem nie tylko chełpliwości, próżności, ale też samoistną piękną, mieniącą się ozdobą męskiej czapki. Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na znaczenie apotropeiczne pawich piór – uważano, że oko pawie skutecznie chroni przed urokami.
Kurtka od munduru obszyta jest tasiemkami w miejscach wypustek oraz na kołnierzu, mankietach – użyta jest do tego charakterystyczna taśma pasmanteryjna w kształcie zygzakowaty, w kolorze stalowym, srebrzystym lub żółtym, złocistym – może to być nawiązanie do generalskiego haftu łamanego, tzw. wężyka. Mankiety bywają obszyte szerokim pasem sukna czerwonego lub złocisto-kolorową tkaniną, co również jest oznaką wyższych stopni wojskowych. Ozdobami munduru są naramienniki, zakończone frędzlami lub grubszymi skręconymi sznurami, naśladującymi tzw. buliony. W każdym z mundurów straży występują oficerskie sznury naramienne. W niektórych kurtkach (Gniewczyna Tryniecka, Jagiełła) od munduru – zwanych „bluzkami” – na rękawach występują oznaki przypominające dystynkcje wojskowych wyższej rangi, tzw. krokiewki.
Ważną rolę odgrywa pas i inne formy przepasania, łączące się zwykle z szarfą – wstęgą naramienną. W najprostszej, żołnierskiej formie (Gniewczyna Tryniecka) mundur komendanta przepasany jest pasem skórzanym blankowym z paskiem naramiennym – koalicyjką. Biało-czerwone szarfy (szerokie pasy połączone z szarfą naramienną) członków pododdziału mogą nawiązywać do szarf i pasów oficerskich z epoki Księstwa Warszawskiego pokrytych z wierzchu taśmą z siatki srebrno-karmazynowej. Znane są również pasy oficerskie wykonane ze złocistego wzorzystego galonu, pochodzące z okresu powstania styczniowego – do nich mogą nawiązywać żółte szarfy turków z Nowosielec oraz wstążki tkane lub drukowane, tzw. „bite” kwieciste wstążki, („czeskie szarfy wybijane” – niegdyś mocno obecne w stroju ludowym krakowskim) – aktualnie występujące w stroju turków z Gniewczyny Łańcuckiej, Grzęski i Świętoniowej. W mundurze turków z Grzęski występuje szeroki pas czerwony zdobiony metalowymi kapslami. Pasy nabijane mosiężnymi guzkami występowały w mundurze z okresu powstania styczniowego. Przepasanie turków może mieć związek z tzw. krajką – pasem o szerokości ok. pół metra, o długości ok. 3 m. Krajki w modzie chłopskiej uważa się za przykład naśladownictwa drogą tzw. opadu kulturowego, szlacheckiego pasa kontuszowego. Krajki te były w kolorze jednolitym czerwonym lub prążkowane: zielono-czerwone. Opasywano się nimi, końce krajki zwisały z lewego boku. Tzw. kotyliony – pęki różnokolorowych wstążek przypięte są do pasa lub lewej dolnej kieszeni kurtki od munduru turków.
Z Tryńczy pochodzi przekaz o ubiorze pana młodego, swata i drużby. Wszystkie te męskie postacie spełniające doniosłe role w obrzędzie weselnym, do żupanów i krajek, w celu wyróżnienia się i zasygnalizowania swej funkcji oraz stanu, przypinały czy też zakładały za krajkę – chustki „dybetki” czerwone, białe, w kwiaty. Chustki takie aktualnie obecne są w strojach turków z miejscowości gminy Przeworsk.
Bezpośrednich nawiązań do munduru z okresu Księstwa Warszawskiego należy upatrywać w czerwonych sukiennych wyłogach mundurów oraz w kolorowych fałdach (zwanych „pleckami”) z tyłu munduru poniżej stanu (Tryńcza, Gorzyce). Czerwone wyłogi możemy znaleźć w żupanach tj. wierzchnich sukiennych okryciach chłopskich, noszonych w XIX w. przez chłopów z Przeworskiego. Zakładane były zwłaszcza przez „swaci” podczas uroczystości weselnych. Ubiór ludowy czerpał na pewno inspiracje z mundurów, wspólna dla mundurów jak i ubiorów była moda i dostępne surowce. Wiadomo, że jeszcze w 1905 r. turki z Gniewczyny ubrane były w granatowe żupany przepasane krajką.
Białe spodnie z wielokolorowymi lampasami występujące w strojach komendantów i przodowników, wiązać należy z paradnym umundurowaniem z epoki Królestwa Polskiego Dla szeregowych członków oddziałów straży grobowych typowe są spodnie granatowe lub czarne z lampasami biało-czerwonymi.
Oręż turków stanowią najczęściej szable – jako wyposażenie komendantów i przodowników – rozprowadzających. Obok szabli metalowych lub drewnianych, znane są drewniane imitacje karabinów (Gniewczyna Tryniecka, Nowosielce) oraz ułańska broń drzewcowa, tj. lance (zwane także pikami) drewniane występujące u oddziałów ze wsi z gminy Przeworsk, należących pierwotnie do fary w Przeworsku.
Aktualnie wśród turków przeważa rozumienie niektórych elementów ubioru, barw jako symboli chrześcijańskich, pokrywających się z interpretacją kościoła katolickiego. Np. kolory kotylionów, wstążek, szarf to kolory: papieskie (żółte) i maryjne (niebieskie). Chusty tzw. tureckie czy dybetki mają być pamiątką chusty św. Weroniki.
Bycie turkiem
Kim są członkowie oddziałów turków, kim są komendanci? Co skłania ich do nielekkiej służby społecznej? Co motywuje do forsownej musztry? Do niewątpliwego poświęcenia, wyrzeczeń? Odpowiedzi jest wiele. Na pierwsze miejsce wysuwa się głęboka religijność. Bycie turkiem to przede wszystkim deklarowana służba Bogu. Dlatego pełnią tę służbę godnie i z honorem.
Jako oddział turków – grupa połączona jest wspólnym celem, stanowi wspólnotę, w ramach której wzajemnie się mobilizują, poczuwają do obowiązku, podporządkowują obrzędowi. Jednym z takich obowiązków jest wymóg przystąpienia do komunii św. w Wielki Piątek, Wielką Sobotę, Wielką Niedzielę. „Na czas bycia turkiem trzeba wyłączyć się ze wszystkiego” – mówi jeden z komendantów. Pełniący służbę turek powinien mieć nieposzlakowaną opinię, jego kandydatura musi być zaakceptowana przez komendanta, zastępców. „Jeden człowiek nie może przekreślić dobrego imienia całego oddziału” – mówi turek z 12 –letnim stażem.
Wartości i normy etyczne ogólnie przyjęte i akceptowane wśród grona turków, regulujące ich wzajemne relacje tworzą etos turka. Turek to młodzieniec, mężczyzna: dojrzały, odpowiedzialny, praktykujący katolik, sprawny fizycznie, cechujący się swego rodzaju duchem bojowym, obowiązkowy, zdyscyplinowany, schludny. Stanowią turki również swoisty rytuał przejścia. W niektórych oddziałach (Ujezna, Grzęska) praktykuje się tzw. pasowanie na turka. Młodzieniec pełniąc wartę jako turek przy Grobie Chrystusa po raz pierwszy, wchodzi do grona dorosłych, uzyskuje status mężczyzny. Przechodzi próbę wytrzymałości. Nierzadko w obrębie jednego oddziału występują pary dwupokoleniowe: ojciec obok syna. Decyzja o „stanięciu za turka” ma swoje początki jeszcze w okresie dzieciństwa – zauroczenie widokiem musztry paradnej w Gniewczynie Łańcuckiej („latanie za turkami”). To również magia munduru, być może zrealizowanie marzeń o micie wojownika, obrońcy, strażnika, rycerza… To niewątpliwie prestiż i wyróżnienie – być turkiem.
Turki świadomie wcielają się w rolę żołnierzy rzymskich pilnujących grobu Chrystusa. Przeżywają czas warty, czas swojej kolejki, jako niezwykłe oczekiwanie na wielkie wydarzenie. Zdają sobie sprawę z ważkiej roli osobistego podtrzymywania tradycji, kontynuowania pięknego oryginalnego zwyczaju. „Turki idą!” – okrzyk ten, kiedyś, jak głosi legenda, podszyty trwogą na widok obco wyglądających żołnierzy, słychać także teraz. Towarzyszą mu inne emocje – radosne podniecenie, zachwyt i podziw na widok wystrojonych turków podążających w stronę kościoła o świcie w Niedzielę Wielkanocną.